"Las" - Recenzje i opinie

"Las" - recenzja Tadeusza Sobolewskiego

Entuzjastycznie, nazywając arcydziełem, ocenia Tadeusz Sobolewski fabularny debiut Piotra Dumały "Las".

Ten film ma w sobie coś, co zostało dawno zagubione w polskim kinie, a co miały na przykład filmy Hasa. – pisze Sobolewski. – Kino jest naprawdę osobiste nie wtedy, kiedy odsyła nas do intymnych przeżyć reżysera, tylko kiedy mówi o mnie, widzu, coś takiego, że ma się ochotę zapytać: skąd on to wiedział?

Cały artykuł na stronie Gazety Wyborczej lub w wersji PDF.

Recencja "Lasu" w "Kulturze Liberalnej"

Periodyk internetowy "Kultura Liberalna" zamieścił w numerze 61 (11/2010) z 16 marca 2010 r. recenzję filmu Las, której autorem jest Tomasz Kozłowski. Zapraszamy do lektury online lub w wersji pdf

Recenzja "Lasu" w Gazecie Wyborczej

Piotr Dumała, wybitny twórca filmu animowanego, był na 9. festiwalu Era Nowe Horyzonty nie tylko bohaterem retrospektywy swoich dzieł. We Wrocławiu zaprezentowano również jego debiut fabularny "Las", wyświetlony na dwóch pokazach w konkursie Nowe Filmy Polskie. Film ze zdjęciami Adama Sikory zachwyca od strony wizualnej i porusza niezwykłą, wielowymiarową historią. Artykuł zamieszczony we wrocławskiej edycji Gazety Wyborczej (27 lipca 2009r.) nie pozostawia wątpliwości, że pojawił się bardzo interesujący film. Zapraszamy do lektury.     

 

 

Recenzje Tadeusza Sobolewskiego i Pawła T. Felisa

Zapraszamy do lektury recenzji "Lasu" autorstwa Tadeusza Sobolewskiego i Pawła T. Felisa. Recenzje można też przeczytać na stronie Polska The Times oraz w serwisie tygodnika Polityka.

"Dwóch ludzi z lasem" - wywiad z Piotrem Dumałą

Chciałbym przeskoczyć ponad całą historią kina, bezpośrednio czerpać z dokonań jego pionierów, którzy z zachwytem patrzyli na smugę płynącą z projektora zamieniającą się w żywe istoty na ekranie

- mówi Piotr Dumała w wywiadzie, którego udzielił Katarzynie Bielas. Zachęcamy do lektury "Dużego Formatu" (czwartek, 23 lipca).

Wywiad z Piotrem Dumałą w "Rzeczypospolitej"

13 lipca 2007 r. ukazał się w dzienniku "Rzeczpospolita" wywiad z Piotrem Dumałą, który opowiada o pracy nad swoim pierwszym pełnometrażowym filmem fabularnym pt. "Las", produkowanym przez Eureka Media.

"Sekrety kina aktorskiego i animacji w gipsie"

Piotr Dumała, reżyser, pracuje nad niezwykłym filmem "Las". Premiera w 2009 roku

Stanisław Brudny, Mariusz Bonaszewski i reżyser Piotr Dumała (z prawej)

Rz: Jak się pan czuje jako debiutant w pełnometrażowej fabule "Las"? Czy to eksperyment?

PIOTR DUMAŁA: "Zbrodnią i karą" zamknąłem pewien etap filmowej działalności; ponad ćwierć wieku robiłem krótkie filmy animowane. W kilkuminutowych opowiadałem jakąś impresję, dzieliłem się osobistymi przeżyciami. W nieco dłuższych sięgałem do biografii i pism Kafki, prozy Dostojewskiego. Teraz próbuję odkryć, co ciekawego może wyniknąć ze spotkania kina aktorskiego z animacją w pełnym metrażu.

Zmęczyło pana rzeźbienie świata przedstawionego w tysiącach gipsowych płyt?

Praca nad każdą ambitną autorską animacją jest mozolna. Półgodzinną "Zbrodnię i karę" realizowałem ponad trzy i pół roku. Jerzy Kucia "Strojenie instrumentów", jak sądzę, nie krócej. Życie nie daje samotnemu twórcy szansy zrobienia wielu takich filmów. W kinie animowanym nadeszły czasy dużych, zespołowych realizacji. Wymagają one pieniędzy, uczestnictwa wielu animatorów, sprawnego zaplecza produkcyjnego, komputerowego...

I promocji. Dlatego triumfują "Shrek", "Epoka lodowcowa", japońskie opowieści anime.

Tendencji ogólnoświatowych nie można odwrócić, jak nie można powstrzymać zmian klimatycznych, ocieplania atmosfery. Amerykanie, Japonia, Korea Południowa traktują kino animowane poważnie, niczym narodowy przemysł przynoszący pokaźne dochody.

Zmienia pan zatem format, technikę. I koniec z metaforą?

Nie. Próbuję zmierzyć się z większym projektem.

Nadal unika pan współpracy z komputerami?

Korzystam z nich, ale głównie przy projektach scenograficznych. Współpracując z Polańskim przy "Tańcu wampirów", przekonałem się, że ułatwiają życie głównie podczas korekt. Podstawą dobrego filmu są przede wszystkim atrakcyjne scenariusze.

O czym opowiada "Las"?

O uczuciach. Akcja toczy się w różnych płaszczyznach czasowych: współcześnie i w przeszłości. Kilka wątków biegnie równolegle, mówią o relacjach między mężczyznami: o synu troskliwie opiekującym się starym, umierającym ojcem oraz o nieoczekiwanym spotkaniu bohaterów w lesie, w nieokreślonym kraju i czasie. Animacja jest trzecią częścią tego tworzywa.

Brzmi to wciąż tajemniczo.

Niechętnie opowiadam, na czym polega eksperyment. Jeśli wszystko można by wyrazić słowem, nie warto byłoby realizować filmu. Hitchcock uważał, że nie wypada przerabiać na scenariusze powieści Dostojewskiego, ja odważyłem się na filmowanie "Łagodnej" i "Zbrodni i kary", ale tylko dlatego, że robiłem animacje. Zderzenia dokumentu z baśnią czy kina aktorskiego z animacją interesują mnie od dawna. Chcę nadal robić kino autorskie, starać się, aby ekranowej prawdzie towarzyszyła tajemnica i odrobina metafizyki. Nieschematyczne kombinacje powinny smakować jak kuszące egzotyczne dania.

Niedawno był pan w Ameryce Łacińskiej, latynoski realizm magiczny stał się panu bliski?

Pierwszy raz byłem na tym kontynencie. Już to jest niesamowite w Buenos Aires, że mieszka tam jednatrzecia ludności wielkiego kraju. Miasto ma niesamowitą energię; wydaje się jakby brudną wersją Nowego Jorku. Ale na pokazach moich filmów miałem chyba najlepszą publiczność w życiu. Pełne sale i sensowne dyskusje po projekcjach. Trzeba pomieszkać w Buenos Aires dłużej, by poczuć ducha tego miejsca. Te obserwacje jednak nie inspirowały idei i poetyki "Lasu". Chcę w nim ukazać swoisty dokumentalizm poetycki o europejskiej genezie, jaki niekiedy oglądać można w niektórych filmach Herzoga.

Pierwsze zdjęcia do "Lasu" nakręcił pan w listopadzie ubiegłego roku, dlaczego zostały przerwane?

Z braku pieniędzy. We wrześniu znów stajemy na planie, otrzymaliśmy wsparcie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Po zakończeniu zdjęć aktorskich i wstępnym montażu, prawdopodobnie w październiku, rozpocznę w swojej pracowni-piwnicy realizację wątków animowanych.

Metodą "Zbrodni i kary"?

Tak. Zajmie mi to rok. Ujęcia animowane nakręcę na taśmie filmowej 35 mm, gdyż jakość obrazu jest dla mnie ważna. Film chciałbym pokazać w 2009 roku.

Jest pan nagradzanym twórcą, lubianym i cenionym w kraju oraz za granicą pedagogiem. Czego pan uczy swoich studentów - twórczego fantazjowania czy perfekcji warsztatowej?

Staram się przede wszystkim pomagać im w konstruowaniu pierwszych scenariuszy, wyjaśnić zasady i istotę narracji, pomóc w odkryciu i sformułowaniu tego, co sami chcą opowiedzieć. Młodzi utalentowani ludzie są wszędzie. Od 14 lat jestem związany z łódzką szkołą filmową, przez siedem dojeżdżałem do Szwecji, ucząc na Konstfacku, prowadziłem też przez trzy semestry zajęcia w Stanach Zjednoczonych na Harvardzie. Przedstawiałem kilkakrotnie podczas prowadzonych warsztatów winnych krajach swoją metodę animacji na gipsie. Dzięki temu za granicą powstało kilka filmów zrealizowanych w ten sposób, najczęściej jednak uczniowie traktują "gipsy" jako moją prywatność, niemal autorski patent.

rozmawiał Jerzy Wójcik

Piotr Dumała

Urodził się w 1956 r. Ukończył warszawską ASP; w pracowni Daniela Szczechury poznał podstawy filmu animowanego. Debiutował "Lykantropią" (1981); kolejnymi animacjami były m.in.: "Czarny Kapturek", "Latające włosy", "Ściany", seria "Nerwowe życie kosmosu", "Wolność nogi". Technikę rytowania kadrów w barwionych płytach gipsowych stosuje od połowy lat 80. Tą metodą zrealizował "Franza Kafkę", "Łagodną", "Zbrodnię i karę" wg Dostojewskiego. Zebrał ponad pół setki nagród krajowych i zagranicznych za animacje. W ub.r. rozpoczął zdjęcia do pełnometrażowego aktorsko-animowanego filmu "Las" (występują Mariusz Bonaszewski i Stanisław Brudny). Zagrał Księdza w "Pańci" Siekierzyńskiej i tajemniczego przybysza w "Wyspie R.O." Lenicy. Opublikował tom opowiadań "Gra w żyletki", komiks "Zbrodnia i kara" oraz powieść "Ederly".

 

 

 

Wywiad z Piotrem Dumałą w "Kinie"

W numerze 7/8 miesięcznika "Kino" ukazał się wywiad Jerzego Armaty z Piotrem Dumałą. Wywiad jest poświęcony filmowi "Las" - debiutowi fabularnemu Dumały, znanego dotąd jako animator - którego prapremiera odbędzie się 27 lipca na festiwalu "Era Nowe Horyzonty". Reżyser mówi: realizując "Las" czułem często, że moje rysunki jakby się materializowały.

Zachęcamy do lektury.